Mamy dość napiętą sytuację w kraju z powodu Trybunału Konstytucyjnego.
Miliony Polek i Polaków jest oburzonych. Organizują się błyskawicznie mimo, że większości ten problem zupełnie nie dotyczy i nigdy nie będzie dotyczył.
Te miliony ludzi nie ma pojęcia, że demonstracjami i świętym oburzeniem może tylko pogorszyć sytuację oraz doprowadzić do tego, że kolejny pomysł z zakazem aborcji ciąży, która jest wynikiem gwałtu, może łatwo przejść w sejmie.
Nierozumne zachowania ludzi, którzy nie mają pojęcia, co dzieje się na poziomie energetycznym.
A tam mniej więcej wygląda to tak:
Wyobraź sobie potwora nad Polską. Dryfuje w poszukiwaniu żeru. Znajduje antycovidian i zaczyna jeść. Ale wprowadzają zakaz i ludzie się boją więc przestają się zbierać i razem rozgrzewać do walki o wolność decydowania O SWOIM CIELE.
To nie jest zbyt silna motywacja. Własne ciało i własne zdrowie nie jest tak atrakcyjnym bodźcem, jak cudze, które nie powinno być w naszym centrum zainteresowania oprócz szczególnych przypadków.
A więc odpuszczamy i potwór zaczyna cierpieć głodny i tym bardziej szuka punktu zaczepienia, gdzie może się najeść do syta.
W sejmie przebywają jednostki, które mają swoje pomysły. Im bardziej kontrowersyjne, tym chętniej potwór oddaje im cząstkę własnej energii i zapala do działania. Szanowna Pani Kaja nawet nie zdaje sobie sprawy, że nie jest już sobą, ale jest idealnym pionkiem w systemie i bez własnej czystej świadomości brnie w ten kocioł coraz bardziej.
Jej pole rażenia jest już tak mocne, bo dodatkowo zasilone przez egregora, że gdy tylko ktoś zarezonuje z jej poglądem, porusza nić pajęczyny i wpada w sidła potwora.
Pole rażenia rośnie o każdą jednostkę, która nawet nieświadomie sympatyzowała z poglądem Kaji Godek i wspartych potężną dawką energi egregora, który rozrasta się w zastraszającym tempie, nie ma szans na otworzenie oczu i zauważenie, że gra w nie swoją grę.
On, ten potwór już nie popuści. Jest zbyt silny. To on rządzi, nie rząd czy posłowie. Oni wszyscy są w mocy pola energoinformacyjnego uwikłani przez sieć zależności. Finansowej lub światopoglądowej.
To jest system. On się zawsze opierał i będzie opierał na energii. Jeśli coś nie ma prądu – nie działa. Miliony Polaków, miliony bateryjek zasila jedno “urządzenie”. Jeden wielki magnes, który przyciąga kolejnych i nie ma znaczenia czy są za, czy przeciw.
Ważne, żeby był konflikt, a najlepiej wojna, rozpacz, gniew i strach. To się dzieje teraz. Bo zawsze łatwiej walczyć o cudze, niż o swoje.
Miałam wczoraj rozmowę z osoba bardzo świadomą, ale takie osoby czasami zasypiają. Widziałam, że zmieniła sobie zdjęcie profilowe, widziałam, co udostępnia. Widziałam, że wpadła na całego.
Początek naszej rozmowy to było delikatne wyrzucanie z siebie przekonań, że to wszystko jest niedobre.
Zadałam więc pytanie:
– Czy ta sprawa dotyczy Cię bezpośrednio?
– Tak.
– Czy to, co się teraz dzieje, dotyczy Ciebie?
– Mojej córki. Czyli mnie.
– Czy córka jest w ciąży?
– Teraz nie.
– Ok , kiedy będzie?
– Za 8 10 lat moze pozniej
– A teraz ten problem dotyczy Ciebie lub córki?
– Nie. Teraz nie
– Zadaję Ci te pytania, bo one Ci pokażą, gdzie jesteś
– Więc masz odpowiedź. Nie dotyczy Cię to, ale oddajesz temu najcenniejszą rzecz. Energię. Tylko tu i teraz jest ważne. Tu i teraz tworzysz. Nie wiesz czy za tydzień nie znajdziesz się na drugim końcu świata. Jesteś myślami w przyszłości a tu Cię nie ma, gdzie tylko tu możesz działać.
– No nie spojrzałam na to w ten sposób
Miłość i obecność. Dbaj o siebie i naucz tego córkę. Wszyscy myślą o innych ale nie o sobie. W efekcie mamy świat pełen frustratów.
Gdyby każdy dbał o własne szczęście i pokazał innym, jak to robić, a nie wyręczał go, mielibyśmy w efekcie pełno szczęśliwych i spełnionych ludzi, którzy wiedzą, jak potężną mają moc. Ta moc wynika z trzeźwej obserwacji, a nie wypowiadania jakichś zaklęć.
Powiesz, że to utopia? Bo nigdy nawet nie przyszło Ci do głowy, żeby zacząć. Kiedy wejdziesz na tę drogę, zrozumiesz, o czym ja dzisiaj mówię do Ciebie.
Nic nie jest takie, na jakie wygląda. Nie wszystko to, co widzisz, jest prawdziwe.
Pilnuj najcenniejszej rzeczy jaką masz. Twojej energii. To tak, jakbyś wyjęła swój portfel, otworzyła na całą szerokość i wołała: ludzie! Bierzcie! Mam niewiele, ale dam Wam. Potem sama nie będę miała za co kupić chleba, ale co tam! Ważne, żebyście Wy mieli.
To jest dokładnie to samo, tyle, że na poziomie energetycznym. Dbaj o siebie i o swój sejf.