Usłyszałam kilka dni temu w trakcie rozmowy: „Ty nie masz przyjaciół„.
Ja mówię: „Wiem„.

I zaczęłam myśleć o tym. Usłyszałam prawdę. Nie mam przyjaciół. Mam bliskie mi osoby, bardzo bliskie. Jest kilka takich ważnych dla mnie ludzi, ale ja nie wiem, co to znaczy przyjaźń.

Jeżeli przyjaźń to wychodzenie razem na kawę, na kolację, na jakieś wydarzenia, to tak, nie mam takich przyjaciół.

Ale nie wiem czy to jest dobre czy złe. Czy to w ogóle ma znaczenie, żeby to w ogóle jakoś nazywać.

Kiedy jestem w pracy, jestem w kontakcie z osobami, które mnie potrzebują, ja ich potrzebuję i wszystko działa na zasadzie wymiany.

Mam rodzinę, mam Mamę, czego mi ma brakować? No i na koniec, co to znaczy przyjaciel dla tej osoby, która mi to zarzuciła. Ekstrawertyk nie zrozumie introwertyka i na odwrót :)))

Jak myślisz? Samotność jest OK, czy nie?